Już w przyszłym tygodniu do księgarń trafi wyczekiwana autobiografia Rebel Wilson. Książka zatytułowana "Rebel Rising", która ukaże się nakładem prestiżowego wydawnictwa Simon & Schuster, stanowić ma "odświeżająco szczerą, przezabawną i inspirującą opowieść o niekonwencjonalnej drodze aktorki na szczyt i jej niezwykłej podróży ku samoakceptacji".

Jeszcze przed premierą publikacji Wilson zdradziła, że jeden z rozdziałów książki poświęciła pewnemu niewymienionemu jeszcze wówczas z nazwiska "dupkowi", który miał przed laty napastować ją na planie zdjęciowym.

"Kiedy po raz pierwszy pojawiłam się w Hollywood, ludzie mówili mi, że mają zasadę, że nie pracują z dupkami. Pomyślałam wtedy, że to brzmi logicznie i rozsądnie. A potem naprawdę dotarło do mnie, co mieli na myśli, gdy sama musiałam współpracować z kolosalnym dupkiem. Dlatego teraz mam politykę zero dupków" – wyjawiła gwiazda w zamieszczonym na Instagramie nagraniu.

Nieco później Wilson postanowiła rozwiać wątpliwości i ujawnić personalia wspomnianego osobnika. Okazało się, że miała ona na myśli Sachę Barona Cohena, słynnego brytyjskiego aktorka i twórcę kultowego "Borata".

Duet współpracował ze sobą tylko raz – komicy wystąpili razem w komedii absurdu "Grimsby" z 2016 roku, w której Wilson wcieliła się w partnerkę bohatera granego przez Cohena.

Gwiazda takich produkcji, jak "Pitch Perfect", "Oszustki" czy "Jak romantycznie!" wyznała, że adwokaci dwukrotnego zdobywcy Złotego Globu próbują zablokować wydanie jej nadchodzącej autobiografii.

"Nie pozwolę, aby sowicie opłacani prawnicy i PR-owcy od zarządzania kryzysem mnie prześladowali i uciszali. Dupkiem, którego opisałam w książce, jest Sacha Baron Cohen" – wyznała zdobywczyni nagrody Teen Choice. Na odpowiedź gwiazdora nie trzeba było długo czekać. W udostępnionym "The Guardian" oświadczeniu przedstawiciel Cohena zapewnił, że jego klient jest niewinny.

"Choć doceniamy to, jak ważne jest zabieranie głosu w swojej obronie, tym ewidentnie fałszywym zarzutom przeczą dowody w postaci dokumentów z tamtego okresu, nagrań i relacji naocznych świadków" – skwitował rzecznik aktora.

Wilson już w 2014 roku opisała niestosowne zachowanie Cohena na planie ich wspólnego filmu. Gwiazdor miał "każdego dnia" domagać się od niej występowania w rozbieranych scenach. Ale to nie wszystko.

"Gdy kręciliśmy ostatnią scenę, prosił mnie, żebym wsadziła mu palec w tyłek. Zapytałam go, co ma na myśli, bo tego nie ma przecież w scenariuszu. Przekonywał mnie, że to będzie naprawdę przezabawne" – wyjawiła wówczas aktorka, goszcząc w programie "Kyle i Jackie O".

Autobiografia Wilson ukaże się 2 kwietnia.