Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pora na sandacza!

Pora na sandacza!
Sandacz? Brzmi smakowicie... (Fot. Thinkstock)
Dobiega końca okres ochronny sandacza. Od 1 czerwca będzie można zapolować na tę szlachetną rybę.
Reklama
Reklama

Sandacz zamieszkujący słodkowodne zbiorniki wodne upodobał sobie jeziora na Warmii i Mazurach oraz zalewy na południu Polski. Ryba "o mętnym oku" lubi "mętną wodę". Jeziora, w których występują sandacze, są płytkie, mają od 6 do 12 metrów głębokości i zamulone, zarośnięte dno.

Sandacza można łowić używając jako przynęty żywej rybki np. ukleję, albo korzystając z przynęty sztuczną. Na połów najlepiej wybrać się w nocy, kiedy sandacz rusza na polowanie. Przeciętne osobniki mierzą około pół metra.

"Dobrej jakości mięso sandacza charakteryzuje się brakiem zapachu, posiada białą barwę, a struktura i smak mięsa jest bardzo delikatny" - twierdzi Tomasz Milewski, szef kuchni w Hotelu Mikołajki.

"Rybę należy nasolić przez ok. 20 minut przed smażeniem. Stopień trudności przygotowania dania z sandacza jest zależny od naszej wyobraźni. Możemy tradycyjnie usmażyć go na klarowanym maśle, upiec, ugotować na parze lub przygotować metodą sous-vide, czyli próżniowo" - wyjaśnia ekspert.

Sandacz będzie współgrać z gotowanymi warzywami, pieczoną w miodzie marchewką, zasmażaną włoską kapustą i wędzonym boczkiem.

"Moje ulubione danie z sandaczem: tradycyjnie smażony na klarowanym maśle z gałązką tymianku, podany z maślano-ziemniaczanym puree i duszoną włoska kapustą z młodą marchewką i sosem maślano-winnym" - przyznaje Milewski.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama