Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Policja o Beatlesach: "Zagrożony porządek publiczny!"

Policja o Beatlesach: "Zagrożony porządek publiczny!"
Do przyjazdu słynnej grupy 52 lata temu Włochy nie znały zjawiska tzw. Beatlemanii. (FOt. Getty Images)
Czyli zespół 52 lata temu w Mediolanie...
Reklama
Reklama

"Zagrożone jest bezpieczeństwo i porządek publiczny", "nie można dopuścić do ekscesów ze strony młodzieży"- tak zastępca szefa policji w Mediolanie pisał 52 lata temu przed koncertem zespołu The Beatles. Ujawniono jego poufne okólniki do sił porządkowych.

Teksty wówczas tajnych rozkazów i rozporządzeń, pochodzących z archiwum państwowego, opublikował włoski dziennik "La Repubblica", zwracając uwagę na ich walor historyczny i społeczny oraz oryginalny język.

Zastępca szefa mediolańskiej policji Aldo Capasso napisał w czerwcu 1965 roku: "24. bieżącego miesiąca wystąpią na torze kolarskim Vigorelli na dwóch koncertach o godzinie 16:00 i 21:15 słynni piosenkarze angielscy z Liverpoolu, tak zwani Beatles, którzy bez wątpienia przyciągną bardzo liczną widownię".

"Ponieważ, jak należy przewidywać, z okazji ich przybycia do hotelu i podczas koncertów obecni będą ich liczni zwolennicy, zwłaszcza młodzi, konieczne jest wprowadzenie odpowiednich środków dla ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz by zapobiec incydentom, do jakich doszło w minionych dniach we Francji w związku z analogicznymi występami Beatlesów" - dodał zaniepokojny zastępca komendanta policji.

"W innych krajach - przypomniał - występy wspomnianych piosenkarzy były powodem zbiorowych wystąpień, szczególnie ze strony młodych ludzi". W innym okólniku Capasso polecił ograniczyć sprzedaż biletów wstępu, by nie dopuścić do przepełnienia terenu toru. W chwili, gdy obiekt sportowy będzie już pełny, zabronił wpuszczania następnych osób, rówież tych - jak podkreślił - z biletami. Ich posiadacze, dodał, mogą potem żądać zwrotu pieniędzy.

Gazeta podkreśla, że do przyjazdu słynnej grupy 52 lata temu Włochy nie znały zjawiska tzw. Beatlemanii i form, jakie przybierała na świecie. Kiedy Beatlesi przyjechali pociągiem z Lyonu na dworzec główny w Mediolanie, opanowany przez fanów, komenda skierowała tam rekordową jak na tamte czasy liczbę 100 policjantów i karabinierów, by pilnowali porządku.

W okólniku funkcjonariuszom, którzy po raz pierwszy musieli zmierzyć się z takim zjawiskiem, wyjaśniono dokładnie, jakie są ich zadania. Mieli "nie dopuścić do ekscesów i braku umiarkowania, nadmiernych tłumów i lekkomyślnych zachowań oraz zapewnić angielskim śpiewakom dotarcie do pojazdów, które zawiozą ich do hotelu". Przed nim zaś ustawiono 20 funkcjonariuszy sił porządkowych.

Porządku na torze Vigorelli pilnowało początkowo 500 karabinierów i policjantów. Stały tam też radiowozy oraz - jak można przeczytać w ujawnionych materiałach - "dwa pojazdy do przewozu zatrzymanych". Wieczorem skierowano tam jeszcze 300 następnych funkcjonariuszy, których celem było niedopuszczenie do tego, by ludzie wdarli się na teren obiektu. Na obu koncertach było łącznie 26 tysięcy osób; bardzo niewiele - jak się zauważa - w porównaniu z obecnymi masowymi imprezami.

Policja uporała się z tym nowym dla niej wyzwaniem. Z chwilą wyjazdu czwórki z miasta alarm odwołano. Kolejnymi etapami włoskiego tournee była Genua (26 czerwca) i Rzym (27-28 czerwca). W Wiecznym Mieście grupa wystąpiła w sali kina na Piazza Cavour

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama