Jak donieśli dziennikarze "The Times", władze lotniska London City wybierają dla podróznych nie tylko hity Adele, ale również Eda Sheerana, Jasona Mraza oraz Bena Howarda.

Lotnisko w City stało się tym samym pierwszym tego typu miejscem na świecie, w którym podczas odprawy - zamiast donośnego głosu obsługi - można usłyszeć elektroniczne i akustyczne bity.

Decyzja o wprowadzeniu nowatorskiego rozwiązania została podjęta po badaniach University of Sheffield, które dowiodły, że muzyka w tle działa pozytywnie na stworzenie przyjemnego i mniej stresującego dla pasażerów otoczenia. Stephanie Bramley, która była jedną z osób prowadzących badanie uważa, że dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa jest w stanie nawet poprawić komuś nastrój przed lotem.

"Muzyka na lotnisku idealnie wpisuje się w całą atmosferę i pozytywnie wpływa na pasażerów, którzy zaczynają skupiać się na muzyce, a nie na samym procesie odprawy" - dodała.

Co myślcie o takim pomyśle?