Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pies zmienia nasze życie!

Pies zmienia nasze życie!
Kluczowym jest odpowiednie dobranie człowieka czy rodziny do psa (czy na odwrót). (Fot. Thinkstock)
Agnieszka Kańska, wolontariuszka w schronisku na warszawskim Paluchu, opowiada o tym, jak pies może zmienić życie człowieka i o czym trzeba pomyśleć, by adoptować psa ze schroniska.
Reklama
Reklama

Książka "Był sobie pies" i jej kontynuacja "Psiego najlepszego" ma sporo fanów. Bohater tej drugiej dzięki psom całkowicie zmienia swój styl życia. Czy z pani obserwacji i wiedzy wynika, że obecność psa wpływa na zmianę życia człowieka?

Agnieszka Kańska: - Z moich obserwacji, nie tylko schroniskowych, wynika, że pies może ogromnie zmienić nasze życie. I koniec końców, ma zawsze pozytywny efekt, nawet, jeżeli pojawieniu się tego zwierzęcia, początkowo czy trwale, towarzyszą mniejsze czy większe niedogodności. Ważne jest, czy i jak bardzo ktoś jest otwarty na tę drugą istotę.

Znam mnóstwo przykładów, gdzie życie rodziny całkowicie uległo zmianie. Wspominam, jaka odmiana dokonała się u syna koleżanki. Wcześniej ta rodzina nigdy nie miała żadnego zwierzęcia. Chłopczyk był nieśmiały, skromny, nie lubił szkoły, gdyż był przez innych uczniów odtrącany. Gdy w domu pojawił się szczeniak, chłopiec od razu świetnie się z nim dogadał. I nie tylko zyskał kumpla, którego mu brakowało. Nagle okazało się, że ten 13-letni niewyróżniający się dzieciak staje się w szkole ważną osobą, jest otoczony wianuszkiem koleżanek - dlatego, że on ma ślicznego psa. Nagle wszyscy chcą się z nim kolegować, ale nie chodziło tylko o psa - to chłopiec się otworzył i zaczął się zupełnie inaczej zachowywać, zyskał pewność siebie, zaczął mieć jakieś hobby.

Już 7 rok jestem wolontariuszem w schronisku. W tym czasie poznałam setki osób i rodzin, które przygarnęły psy. Są to zarówno ludzie z dużym doświadczeniem jak i tacy, którzy nigdy wcześniej psa nie mieli. Staram się utrzymywać z nimi kontakt, przynajmniej bezpośrednio po adopcji. Nie zawsze od razu jest łatwo, różnie się zdarza. Ale nawet, jeśli pies okazuje się mieć poważne problemy behawioralne czy zdrowotne, ludzie odnajdują w sobie niesamowite pokłady umiejętności i sił, o które sami siebie nie podejrzewali.

Podobno to człowiek musi znaleźć swojego psa, który jest mu przypisany...

- Tak, kompletnie się z tym zgadzam. I właśnie nie musi to być pies bezproblemowy. Często to te najróżniejsze trudne chwile powodują pozytywne zmiany w życiu człowieka. Przytoczę historię koleżanki, zresztą także wolontariuszki, która namówiła mieszkających w domu pod Warszawą rodziców na adopcję psa, bo sama, w wynajmowanym mieszkaniu i pracując po 10 godzin, go mieć nie mogła. Rodzice, którzy wcześniej psa nigdy nie mieli, przyjechali do schroniska, jednak przy wyborze zupełnie nie kierowali się poradą, sami sobie go wybrali. W schronisku pies wydawał się uroczy, jednak okazał się bardzo trudny. Kolejne popełniane przez opiekunów błędy spowodowały, że pies zaczął ich gryźć. I to córka, choć nie u niej mieszkał pies, przyjęła na siebie obowiązek poradzenia sobie z tą sytuacją. Oczywiście korzystali z fachowej pomocy. Ostatecznie ta historia skończyła się dobrze, ale najbardziej zmieniło się życie tej koleżanki. Ona, aby pomóc psu, zainteresowała się psią psychologią.

Okazało się, że człowiek musiał służyć temu psu bardziej?

- Może nie tyle służyć, co poznać i zrozumieć jego potrzeby. I się do nich dostosować.

Bo z czego wynika większość problemów? Z tego, że postrzegamy psy jak ludzi, to znaczy sądzimy, że ich zachowania biorą się z tych samych pobudek, co ludzkie zachowania. A tak nie jest. Psie motywacje są zupełnie inne. I jeśli nie dowiemy się choć trochę na temat psiej psychiki, ich zmysłów, emocji i motywacji postępowania, to ich nie rozumiemy. Gesty, w naszym mniemaniu przyjazne, jemu mogą wydać się groźne. Jeśli nie wiemy, jak postępować, jakich gestów i działań unikać, nieporozumienie gotowe. Ważne jest też, by pamiętać, że psy nie robią niczego złośliwie, tylko ze stresu lub strachu.

Przyjrzyjmy się sprawie adopcji psa ze schroniska. Trzeba spełniać jakieś warunki?

- Kluczowym jest odpowiednie dobranie człowieka czy rodziny do psa (czy na odwrót). Adoptujący określa swoje umiejętności, nawyki, jaki prowadzi tryb życia, jak chce z tym psem spędzać czas. Jakie ma warunki mieszkaniowe, czy ma w okolicy domu odpowiednie tereny spacerowe. Czy jest osobą aktywną fizycznie, czy raczej leniuszkiem i domatorem. Czy są w domu dzieci, osoby starsze, inne zwierzęta. Dlaczego chce mieć psa, czy pies ma po prostu być, czy towarzyszyć mu w każdej chwili życia... Do tych kryteriów trzeba dobrać odpowiedniego psa. Niekoniecznie będzie to ten, który się najbardziej spodobał. Lepiej wsłuchać się w głos wolontariuszy czy opiekunów, którzy znają dane zwierzę – aby zwiększyć szanse na dokonanie właściwego wyboru.

Ważnym elementem procesu adopcji są spacery zapoznawcze. Ilość tych spotkań zależy nie tylko od danego zwierzęcia, ale i tej konkretnej pary człowiek-pies. Każdy przypadek jest indywidualny.

Zdarza się, że schronisko odmawia adopcji?

- Zdarza się. Czasami odmowa dotyczy konkretnego zwierzęcia, sugerujemy wówczas rozważenie wyboru innego psa. Bywa też, że odmawia się adopcji w ogóle. Jest też i druga strona: nierzadko ludzie słysząc, że muszą przyjechać ileś razy, od razu rezygnują. Czasem zniechęca ich już konieczność wypełnienia ankiety. A to jest tylko dla ich dobra, tak zwierzęcia jak i tych ludzi, aby ta adopcja stała się sukcesem dla każdej ze stron. Przyjmując pod swój dach żywe stworzenie bierzemy za nie odpowiedzialność i to nie tylko prawną np., gdy wyrządzi jakąś szkodę, ale przede wszystkim w sensie moralnym, na zawsze i bezwarunkowo...

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama