Niezwykłe zmiany w Google
Taką deklaracje na swoim blogu złożył właśnie wiceprezes Google Urs Hölzle, według którego w pewnych okresach przyszłego roku prąd generowany z energii słonecznej i wiatrowej zapewni 100 proc. pokrycie zapotrzebowania spółki z kalifornijskiego Mountain View.
Obecnie jesteśmy największym na świecie korporacją kupującą energię odnawialną, przy zobowiązaniu się do osiągnięcia poziomu 2,6 GW energii z wiatru słońca – napisał Hölzle. Dodał, że rynkowy gigant, będzie kupował rocznie wystarczająco energii z odnawialnych źródeł by pokryć każdą zużytą jednostkę energii elektrycznej przez działania spółki w skali globalnej.
Wyjaśnił przy tym, że jest jedno poważne zastrzeżenie. Energia wiatrowej i słoneczna są zależne od pogody. Z tego powodu wszystkie obiekty Google nie są w stanie działać wyłącznie na zieloną energię przez cały czas. Jednak zdaniem Hölzle, Google będzie generować wystarczającą nadwyżkę mocy by stanowiła ona przeciwwagę dla prądu z konwencjonalnych technologii.
Google podpisało swoją pierwszą długoterminową umowę na energię ze źródeł odnawialnych w 2010 r. i od tego czasu parafowało 19-cie podobnych transakcji, co czyni go największym korporacyjnym nabywcą energii odnawialnej. W tym czasie koszt energii wiatrowej spadł o 60 proc.