Nietypowy sposób na... drzazgę
Jak przyznaje Piotr Kowalski, który specjalizuje się w praktycznym ekwipunku dla podróżników, najprostszym, najszybszym, a zarazem najstarszym sposobem na pozbycie się drzazgi z ciała jest po prostu nacięcie naskórka ostrym nożem, poważenie jej szpilką albo nożem, wreszcie wyjęcie jej.
"Oczywiście najlepiej zrobić to w momencie, kiedy ręka czy inna część ciała, do której wbiła się drzazga, jest wymoczona w ciepłej wodzie z mydłem, ale to akurat nie zawsze jest możliwe" - zaznacza.
Pewnym interesującym rozwiązaniem jest rozgrzanie słoika, po czym przyłożenie go otwartą częścią do skóry - o ile to tylko możliwe - i odczekanie, by zadziałał tak, jak... bańka lekarska.
"Takie działanie jakby nieco spulchnia skórę i część drzazgi potrafi wyjść samoistnie. Po przyłożeniu słoika do powierzchni ciała tworzy się podciśnienie, które ją wysysa - choć nie znam przypadku, żeby cała drzazga wyszła, ale wychodzi na tyle, że potem można wyjąć ją palcami" - tłumaczy.
Kowalski zauważa, że jest to metoda mniej inwazyjna, niż nacinanie skóry i podważanie drzazgi. "Patent ze słoikiem uważam za najszybszą metodę, człowiek się najmniej męczy, najmniej go boli, ogranicza to czas spędzony na nieprzyjemnym dłubaniu w zranionym ciele" - kwituje.