Nie pytaj komu biją "dzwony", tylko w nie wskakuj!
Tak to już z modą bywa, że wszystko wraca. Tak jak moda na lata 90. - szerokie ramiona, flanelowa koszula, ogrodniczki, getry i legginsy, koronki, odsłonięte (latem!) brzuchy czy naszyjniki typu obroża w różnej formie.
Podobnie - spodnie "dzwony". Modne w Polsce w latach 70. były pokłosiem stylu hippisowskiego, który nad Wisłę dotarł ze słonecznej Kalifornii. "Dzwony" zniknęły mniej więcej po dekadzie. Co prawda tu i ówdzie się pojawiały, ale nie na taką skalę, jak obecnie. Druga dekada XXI wieku należy do dzwonów! Z zastrzeżeniem, że dotyczy to raczej młodszych osobników (osobniczek).
Ale nie ma co się dziwić. Przeczytajcie sobie ten opis: "Idealny strój męski powinien składać się z czarnej kurtki, szarych spodni, czarnego obuwia i żółtych rękawiczek. W zestawieniu barw tolerowano każdą kombinację: pojawiały się połączenia koloru czerwonego z niebieskim i niebieskiego z fioletowym". Brzmi współcześnie? A przecież to opis strojów noszonych przez modnisiów "Jesieni średniowiecza" Johana Huizingi...