Michel Moran - szef kuchni i juror programów "Masterchef" oraz "Masterchef junior" - przekonuje, że w kulinarnym show między dziećmi nie ma rywalizacji, a przynajmniej jej nie czuć. "Dzieciaki po prostu bawią się gotowaniem. Każdy chce być w tym najlepszy, ale nie ma tu takiej rywalizacji, jaka istnieje w świecie dorosłych" - zauważa.

Moran przyznaje, że praca szefa kuchni jest bardzo stresująca, bo wiele się od siebie wymaga, m.in. przez to, że kucharze wykonują zawód, którego efekty poddane zostają ocenie innych. "Jeżeli byłbym architektem i miał narysować projekt, miał czas na jego realizację, a także współpracowników, którzy by mi w tym pomogli, byłoby inaczej. W restauracji zamawia się danie, kucharze je przygotowują, kelner podaje talerz, który od razu jest oceniony" - przekonuje.

A jak tak znany i doświadczony kucharz jak Moran radzi sobie ze stresem w kuchni? "Nie radzę sobie" - dodaje.

Z kolei Mateusz Gessler, również szef kuchni oraz juror programu kulinarnego z udziałem dzieci przyznaje, że podczas drugiej edycji show towarzyszą mu ogromne emocje. "Większe może nie - choć na pewno ogromne, ale zdecydowanie inne. Nie można porównać jednej grupy dzieci do drugiej, bo są one zupełnie inne. Poziom jest wysoki, ale jest i dobra zabawa" - przekonuje Gessler.

W finale, oprócz zabawy, dzieciom towarzyszy stres. Praca szefa kuchni, co również zauważa Gessler, również wiąże się ze zdenerwowaniem. Okazuje się, że szef kuchni ma swój sposób na uspokojenie... "Polecam Tai Chi" - żartuje znany kucharz. Gessler zauważa też, że każdy z nas inaczej reaguje na stres, bo każdy z nas ma na niego inny poziom odporności.

"Zawsze wychodzę z założenia, że jak człowiek zaczyna się denerwować i stresować, to niestety ten stres zasłania mu oczy i nie jest skupiony na tym, żeby dobrze coś zrobić albo wyjść z sytuacji kryzysowej. Dlatego należy myśleć o tym, że są sposoby na rozwiązane problemu, tylko trzeba je znaleźć. Co więcej, jak wiele lat pracuje się, jako szef kuchni to w pewnym sensie uodparniamy się i przyzwyczajamy do pewnych rzeczy, np. do tempa pracy, do zmęczenia czy właśnie do stresu. Podejrzewam, że jakbym był chirurgiem to wyglądałoby to zupełnie inaczej, bo stres wiąże się też z zawodem, który wykonujemy. Praca w kuchni na pewno jest bardzo stresująca, ale tu nie odpowiadam za życie człowieka" - kwituje Gessler.