Miły gest, a może coś więcej...?
Psycholog Magdalena Chorzewska zauważa, że jako dzieci jesteśmy przytulani w wielu różnych sytuacjach, abyśmy mogli poczuć ukojenie i obecność mamy, taty, babci. "W późniejszych relacjach odruchowo przytulamy, gdy chcemy okazać wsparcie, bliskość, zaangażowanie lub gdy po prostu chcemy pokazać, że jesteśmy blisko" - tłumaczy.
Chorzewska wskazuje, że udowodniono naukowo, że przytulanie obniża stres i napięcie, pomaga wyciszyć emocje, a także wpływa w korzystny sposób na poczucie własnej wartości u osób depresyjnych lub lękowych. "Przytulanie zmniejsza ciśnienie krwi" - dodaje.
Okazuje się też, że dotyk jest podstawą prawidłowego rozwoju dzieci. "Dzieci wychowywane bez przytulania bywają zalęknione, niepewne siebie, uważają się za gorsze i nieważne. Mogą mieć trudności w zbudowaniu bliskiej relacji, a także mogą mieć problemy z akceptacją swojego ciała i z seksualnością" - przestrzega psycholog.
Przytulanie to też gest, który zmniejsza granice, zbliża w relacjach... "Czasami pomaga nawet zastąpić niepotrzebne słowa. Zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Daje poczucie przynależności, pomaga ukoić w smutku i jest cudownym gestem podczas przeżywania radości" - opisuje.
Co więcej, przytulanie - jak przekonuje psycholog - jest uniwersalne i na całym świecie oznacza to samo. "Przytulanie zmniejsza uczucie samotności. W Nowym Yorku pewna kobieta stworzyła miejsce, w którym za drobną opłatą oferuje usługę przytulania i ma tłumy chętnych" - zauważa Chorzewska.