"Miasto 44" w Londynie: Kilka pytań do Józefa Pawłowskiego
Miasto 44 (City '44) to film opowiadający o Powstaniu Warszawskim. Główny bohater - Stefan (w tej roli Józef Pawłowski) dołącza do armii powstańczej. Przekonujemy się, jaką rolę w powstaniu odegrali jego najmłodsi, dopiero wkraczający w dorosłe życie uczestnicy.
Po pokazie filmowym, który zaplanowano na 20 listopada (poniedziałek) na godz. 19:00, uczestnicy spotkania będą mieli szansę na rozmowę właśnie z głównym bohaterem filmu. W ramach przedsmaku tego, co nas czeka, zadaliśmy Józefowi Pawłowskiemu pięć krótkich pytań.
Londynek.net: Czy to Twoja pierwsza wizyta w Londynie?
Józef Pawłowski: - Nie. Londyn jest miastem, które bardzo kocham i już odrobinę znam. Pierwszy raz byłem w nim 7 lat temu. Od tamtej pory regularnie go odwiedzam. Byłem już kilkanaście razy. Nie bez znaczenia jest fakt, że w Londynie mieszka moja ukochana ciocia. Trafiła tutaj zaraz po drugiej wojnie światowej. Jest z rodziny, która wraz z żołnierzami Andersa uciekła z Syberii, na którą na początku wojny została wywieziona.
Powodów, dla których bardzo cenie sobie to miasto jest znacznie więcej, mógłbym wymieniać i wymieniać.
Jak oceniasz poziom filmów o tematyce patriotycznej w Polsce?
- Polskie kino historyczne czy patriotyczne jest bardzo niestabilne, bo obok wielu pięknych filmów było też trochę pomyłek - trudno wystawić tu średnią ocenę. Generalnie moim zdaniem tendencja jest raczej ku górze niż ku dołowi, jak zresztą w całym polskim kinie, co mnie bardzo cieszy. Nie ma opcji, żeby się nie potknąć, ale polskie kino uczy się na swoich błędach i zmierza ku dobremu.
Jak z perspektywy czasu oceniasz wpływ zagrania głównej roli w "Miasto 44" na Twoją dalszą karierę?
- To bardzo trudne pytanie. Myślę, że bycie częścią tego projektu miało bardzo silny wpływ i na mnie jako człowieka, i jako aktora. Były różne momenty od zakończenia pracy przy filmie. Były chwile cudowne i pozytywne, ale również te trudne. Wszystkie one są milowym krokiem w budowaniu mojej świadomości, wrażliwości, dojrzewania w zawodzie, zdobywaniu doświadczenia.
Która scena w "Miasto 44" była najtrudniejsza do zagrania?
- Na planie byłem zdenerwowany od samego początku do końca. Założyłem sobie jednak, że chcę być nieustająco w skupieniu, z dala od zewnętrznych bodźców tego świata jak np. imprezy. Bałem się tych wszystkich scen i stresowałem nimi, ale wiedziałem, że robię wszystko co mogę, żeby utrzymać skupienie. Ważnymi dniami był pierwszy, kiedy byłem wyjątkowo zdenerwowany, i ostatni, kiedy byłem już na maksa wykończony. Były oczywiście takie dni, że gorzej się wyspałem albo miałem szczególnie emocjonalne sceny jak np. śmierć matki, ale generalnie wszystkie dni były bardzo ciężkie i trudno wyszczególnić jeden konkretny.
Jakie filmy/seriale oglądasz w wolnym czasie?
- Całe mnóstwo, właśnie wraca "Peaky Blinders" - serial, którego jestem wiernym fanem. "Stranger Things", "Gra o tron", "Black mirror”... trochę tego jest.
Wszystkich czytelników portalu Londynek.net jeszcze raz serdecznie zapraszamy na spotkanie z młodym polskim aktorem i pokaz filmu "Miasto 44" w ramach Kino Klubu.