Masz duży brzuch? Znamy winowajcę...
To narażenie na ciągły hałas może mieć wpływ na naszą przemianę materii i prowadzić do otyłości brzusznej, stwierdzili szwedzcy badacze.
Badacze wykazali, że wraz z liczbą źródeł hałasu, rosło również prawdopodobieństwo wystąpienia nadwagi. Naukowcy wykazali, że 25 proc. wzrastało ryzyko nadwagi, jeśli badani narażeni byli tylko na jedno źródło hałasu, np. ruch uliczny, ryzyko wzrastało niemal dwukrotnie, gdy badani przebywali zbyt długo w hałasie, którego źródłem było dużego natężenia ulicznego, kolejowego i samolotowego.
"Otyłość brzuszna jest czynnikiem ryzyka wielu chorób, takich jak choroby serca, cukrzycy i rak, a coraz więcej osób żyje w gęsto zaludnionych obszarach, w bliskim sąsiedztwie dużych dróg, linii kolejowych i lotnisk, hałas stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego" - ostrzega Eriksson.
Z wynikiem badań nie zgadza się dr David Katz, dyrektor Yale University Prevention Research Center. Przyznaje, że te wnioski są zbyt daleko idące, a zagrożenie wynikające z nadmiernego hałasu, wydaje się nieprawdopodobne. Stwierdził, że ta koncepcja wymaga starannych prac badawczych i wyjaśnień, ze wskazaniem na związek przyczynowo skutkowy.
"Po pierwsze, pomysł, że hałas może uczynić nas otyłymi, czy też zwiększyć ryzyko otyłości brzusznej wydaje się nieprawdopodobny" - stwierdził dr Katz. "Choć dostrzegam pewne logiczne wyjaśnienie dla tych spostrzeżeń. Hałas jest stresujący, stres może zmienić poziom hormonów i prowadzić do zaburzenia równowagi hormonalnej, co może przyczyniać się wzrostu masy ciała. Ponad to, wyniki omawianych badań zgadzają się z innymi pracami naukowymi, które wskazują, że czynniki środowiskowe mogą mieć wpływ na to, co i ile jemy" - przyznał dr Katz.
"Czy hałas przyczynia się do otyłości brzusznej i wpływa na nasz metabolizm, nie jest jednak pewne" - dodał.