Lewandowscy oszukani na 100 tys. złotych...
Tym razem nie chodzi o chrzciny ich córki Klary, ale o akcję pomocy dla "chorego Antosia", którą wsparli 100 tys. złotych. Okazało się, że dziecko nie istnieje...
U Ani i Roberta Lewandowskich, których konta w mediach społecznościowych każdego dnia śledzą miliony osób, takie oszustwo mogłoby oznaczać wycofanie się z udziału w akcjach charytatywnych. Para wydała oficjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym nie tylko wyjaśnia, co stało się z pieniędzmi, ale też podkreśla, że nadal zamierza angażować się w zbiórki.
"Chcielibyśmy poinformować, że podobnie jak wszyscy zaangażowani darczyńcy zostaliśmy wprowadzeni w błąd" - napisali Lewandowscy w oświadczeniu dla mediów. "Jednocześnie jesteśmy przekonani, że sprawa wyjaśni się z pozytywnym skutkiem dla wszystkich zaangażowanych i nikt ze wspierających inicjatywę nie zniechęci się do dalszego pomagania potrzebującym." - dodali.
"Środki zostały zwrócone przez Organizatora akcji i zostaną przez nas ponownie przeznaczone na inny cel charytatywny. Pomaganie innym jest dla nas bardzo ważną wartością i pomimo tego zdarzenia, nie przestaniemy wspierać organizacji charytatywnych, osób potrzebujących i akcji prospołecznych" - napisali.