To, że mężczyznom często przypisywana jest lepsza umiejętność prowadzenia samochodu nie wynika z tego, że bardziej znają się na samochodach. Nie chodzi też o technikę. "Panowie bardziej chcą się popisać, chcą szybko przejść do następnej czynności, szybciej się nauczyć. Natomiast my, kobiety, jesteśmy bardziej zachowawcze, bardziej zwracamy uwagę na innych, współodczuwamy, też matkujemy za kółkiem, aczkolwiek to nie czyni nas gorszymi kierowcami" - przekonuje Kalisz.

Chyba każdy kursant chciałby za pierwszym razem zdać egzamin na prawo jazdy, jednak nie zawsze się to udaje. Główną przyczyną okazuje się być stres, który - choć to trudne - należałoby poskromić. "Ważny jest kontakt bezpośredni. Na początek biorę kursanta pod ochronę. Jak już trochę się nauczy, czuje się pewniej. Nie chodzi tylko o to, żeby kursant zdał prawo jazdy, ale żeby po odebraniu dokumentu wsiadł w samochód i pojechał dalej" - zapewnia.

Jednym ze sposobów, aby rozładować napiętą atmosferę mogłaby się wydawać rozmowa. Jednak, jak radzi instruktorka, lepiej nie podejmować jej z własnej inicjatywy. Mimo to Kalisz przyznaje, że kiedy uczy kursanta, rozmawia z nim, nie tylko o technice jazdy, zaś ogólnie o życiu. "Ludzie często mi się zwierzają, dlatego mówię elka zwierzeń. Chodzi o to, żeby nauczyli się podzielności uwagi. Później taki przyszły kierowca nie ma z tym problemu na egzaminie" - opowiada.

Muzyka też potrafi rozładować stres, dlatego słuchanie muzyki podczas jazdy samochodem - jeśli komuś to nie przeszkadza, czemu nie? Kalisz zachęca, aby robić wszystko - oczywiście w granicach zdrowego rozsądku - co sprawia nam przyjemność, bo wtedy jesteśmy wyluzowani. "A jak nie jesteśmy zestresowani za kółkiem, prowadzimy bardzo dobrze" - kwituje.