Austriacki hutnik - Riedel - zupełnie się nie zgadza z Alfredem de Musset, który twierdził, że "nieważne jest naczynie, jeśli trunek upija". Kieliszki firmy służą jednak nie tylko do picia - najważniejszą rolę mają przy degustacji. 

Jak tłumaczy Thibault Martin, regionalny dyrektor handlowy firmy, "każdy szczep winogron potrzebuje innego naczynia". Dlatego Riedel urządza systematycznie degustacje, na które zaprasza winogrodników, somelierów i innych znawców. To jury ocenia przydatność nowych projektów, które nigdy nie odchodzą od klasycyzmu.

"Kieliszek to zbyt poważna sprawa, by powierzyć ją fantazji artystów" - stwierdza autorytatywnie Thibaud. "Natomiast gdy chodzi o karafki, pozostawiamy im całkowitą swobodę twórczą" - mówi.

Widać to na półkach stoiska Riedla na Vinexpo, gdzie obok karafki-smoka, stoi karafka-wąż, a dalej w kształcie rogu myśliwskiego. I tu nie brak przecież eleganckiego klasycyzmu.

Mycie kieliszków zawsze było zajęciem żmudnym i trudnym. W każdym razie w barach winnych i restauracjach starających się o utrzymanie jakości "boskiego trunku". A to dlatego, że szkło ma mieć szpitalną czystość, nie mogą na nim pozostać nawet najmniejsze ślady suszenia i co jeszcze ważniejsze, zapachów.

Z tego powodu w szanujących się zakładach myje się je na ogół ręcznie, a następnie wyciera ścierką, jak za dawnych czasów. Niemiecki fabrykant Meico twierdzi, że jego zmywarki, działające na zasadzie odwróconej osmozy, uwalniają od tej pańszczyzny. Wielkim atutem tych zmywarek jest to, że bordoskie Cite du Vin, największe muzeum świata poświęcone napojowi Bachusa, swe bary zaopatrzyło w ten sprzęt.

Wino w kieliszkach, szczególnie białe, musi mieć odpowiednio niską temperaturę. Przedsiębiorstwo Coolizo opracowało w tym celu lekką puszkę, która po wyjęciu z zamrażalnika i po włożeniu do niej butelki, przez dwie godziny działa jak doskonały termos. Prostsze i mniej zajmujące miejsca niż tradycyjne wiaderka z lodem.

Spotkani na Vinexpo dwaj Polacy, którzy w Szwajcarii prowadzą firmę Arturo, przyjechali do Bordeaux, by szukać klientów na regały do przechowywania butelek, konieczne do wyposażenia piwnic winiarskich i restauracyjnych.

Najbardziej ekstrawaganckie na Vinexpo było chyba urządzenie do napełniania kieliszków bez odkorkowywania butelki. Jest to rodzaj strzykawki, ale o wiele bardziej skomplikowanej technologicznie, która wysysa płyn nie niszcząc ani korka, ani owijającej go ochronki. Wspaniałe na wizyty u bogatego, a niezbyt szczodrego wujka.

Z tym akcesorium konkurować może w dziedzinie ekscentryczności, pokazywany pośród innych walizek, skrzynek, kaset i neseserów, kuferek firmy Classwine. Mieści się w nim wszystko, co jest konieczne do picia wina oraz... do gry w golfa.