Inteligentna igła, która wie gdzie jest jej czubek
Nad IQ-Needle przedsiębiorstwo "Injeq" z Tampere pracowało około dziesięciu lat. Produkt jest już gotowy, przeszedł wiele prób klinicznych i czeka na wejście na rynek.
Jak wyjaśnił dr Tommi Rasila, członek zarządu firmy, "inteligentna igła" może być używana tak samo jak tradycyjna igła iniekcyjna, ale "jest zdolna wskazać, gdzie znajduje się jej czubek, a dokładniej jakiego rodzaju tkanki (materiału) dotyka: mięśnia, tłuszczu, skóry czy płynu mózgowo-rdzeniowego, itp.".
Dodał, że igłę można zastosować do pobierania próbek i wstrzyknięć - np. wykonując punkcje przy leczeniu białaczki można zarówno pobrać płyn jak i wprowadzić lek. "Zastosowanie jest szerokie, biorąc pod uwagę trudne i ślepe punkcje" - podkreślił.
Głównym zastosowaniem IQ-Needle są jednak nakłucia lędźwiowe u dzieci i dorosłych. Aby igła mogła mieć zastosowanie na większą skalę, na początku konieczne jest uzyskanie pozwolenia na sprzedaż na rynku unijnym.
Do tego czasu korzystanie z igły i powiązanego z nią analizatora jest ściśle ograniczone np. do badań klinicznych. "Te przeprowadzamy już od lat i uruchamiamy po lecie tego roku dodatkowe, kiedy osiem szpitali uniwersyteckich w krajach nordyckich rozpocznie prowadzenie nakłuć u dzieci chorych na białaczkę" - dodał Rasila. Według niego igła wzbudza zainteresowanie wszędzie tam, gdzie jest prezentowana. Jednak, jak podkreślił, na rynku sprzętu medycznego konieczne jest uzyskanie atestów i wymaganych certyfikatów - różnych w Europie, USA, Chinach czy Rosji, a każdy z nich wymaga czasu i poniesienia kosztów.
"Więc z Europy wyruszamy biorąc to pod uwagę" - przyznał Rasila.
Inteligentna igła ma zmniejszyć ryzyko powstania infekcji czy powikłań w wyniku nieprawidłowych nakłuć, a także zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów.