Najnowsza kariera, która zaczęła się na Instagramie, to Anok Yai. 19-letnia Amerykanka o sudańskich korzeniach przeżyła bajkę, gdy profesjonalny fotograf opublikował jej zdjęcie na swoim blogu i koncie na Instagramie. W ten sposób zdjęcie trafiło do prawie 25 tys. osób. "Trzeba powiedzieć, że trudno nie zauważyć jej magnetyzmu" - donosi "Le Figaro Madame". Zdjęcie zostało zrobione na Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie. Tego dnia Anok Yai chodziła ubrana w szorty, wydaje się, że jej skóra jest zbyt ciemna w porównaniu do innych studentów. Zdjęcie, najpierw publikowane jest na stronie fotografa, później trafia też na stronę Anok.

Bomba wybucha nieoczekiwanie. Któregoś ranka młoda studentka medycyny zyskuje prawie 50 tys. subskrybentów. Jednocześnie jej skrzynka mailowa niemal eksploduje i jest pełna propozycji od agencji modelek. Wśród nich jedna najważniejsza: od Next Models w Nowym Jorku. Dziewczyna, która zawsze marzyła o podążaniu tą ścieżką, nie waha się długo przed podpisaniem kontraktu...

Klasyczny sposób znajdowania modelki nie jest dla nikogo tajemnicą, pisze "Le Figaro Madame". W 1988 roku Kate Moss miała tylko 14 lat, gdy wracała z rodzinnej wyprawy na Bahamy. Błąkała się po alejkach lotniska JFK w Nowym Jorku, kiedy człowiek z agencji modelek, wyznaczony do "dzikiej" rekrutacji - zatrzymał ją i przekonywał, by została modelką. Dziewczyna zdecydowała się wybrać tę drogę kariery...

Inny przykład to Zoe Louis. Amerykanka wyjeżdża na koncert Ariany Grande na początku 2017 roku i zostaje zauważona w tłumie. Wkrótce podpisuje kontrakt z agencją Ford Models. A już we wrześniu widziano ją na wybiegach Balenciagi, Saint Laurenta i Giambattisty Valliego.

To dzięki nowym technologiom agencje znalazły nowe tereny łowieckie. Nową twarz jutra można odnaleźć wśród wielkiego tłumu: poprzez rekrutację na Instagramie. Ten system zmienia nieco zasady gry, bo każdy może zostać tak odkryty.