Gęsina nie tylko na św. Marcina
"Polska jest największym hodowcą gęsi, ale w przeważającej większości wszystko wędruje za granicę, szczególnie do Niemiec. Doceniają ją zagraniczni smakosze. W naszych sklepach spotykamy gęsinę przeważnie mrożoną. Gości rzadko na naszych stołach, ale kiedyś tak nie było. Była jadana od św. Marcina przez Święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok aż do końca zimowego karnawału" - zauważa Wiesław Bober, szef kuchni w restauracji Wzorcownia w Pabianicach.
Bober jest spiritus movens konkursu "Gęsina nie tylko na św. Marcina", którego II edycja odbędzie się 19 sierpnia. W pabianickim hotelu Fabryka Wełny w kategorii dań z gęsiny rywalizować będą młodzi, zdolni kucharze. Ich prace oceniać będą tuzy światy gastronomii, jak Jerzy Pasikowski, Kurt Scheller, Jean Bos, Robert Sowa czy Theofilos Vafidis. Wstęp na wydarzenie jest wolny.
Adepci sztuki kulinarnej stworzą rozmaite wariacje na temat gęsiny. Jak na razie, ulubionym daniem Wiesława Bobera są żołądki gęsie z konfiturą z czerwonej cebuli i borowikami. "Żołądki gotuje się w dużej ilości warzyw. Potrawa jest wykwintna, delikatna" - stwierdza Bober.
O jakimkolwiek daniu byśmy nie mówili, ten mistrz kulinariów rozpływa się w zachwytach nad gęsiną: "Polska gęś owsiana to najlepsze mięso wśród drobiu. Mięso gęsi to bogactwo białka i nienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym kwasu omega 3 i omega 6 oraz wielu cennych witamin, m.in. A i E. Co ważne, zawiera mniej tłuszczu niż np. wieprzowina. Dobrze przyrządzona, wcześniej zamarynowana, żeby mięso skruszało, smakuje wspaniale".