Udział Forda w rynku motoryzacyjnym USA sukcesywnie maleje - to właśnie dlatego koncern ogłosił plany wprowadzenia zmian w trzech czwartych swojej najstarszej linii produktowej. Zmiany obejmą m.in. znane już klientom modele SUV-ów, a także wprowadzą na rynek hybrydy gazowo-elektryczne, dwa SUV-y przystosowane do jazdy off-road, oraz dwie ciężarówki.

Swoje plany na przyszłość Ford argumentuje chęcią zmniejszenia kosztów, a także zwiększenia liczby wspólnych części zamiennych, które mogłyby być używane w wielu modelach produkowanych przez koncern samochodów, co przedłuży żywotność klasycznej linii produktów tej marki, której popularność wśród nabywców samochodów w USA systematycznie spada.

W ciągu ostatnich pięciu lat udział Forda w rynku spadł o dwa punkty procentowe do 14,4 proc. w roku bieżącym przy wzroście za zeszły rok w wysokości 0,1 punktu procentowego.

Do znanego już pickupa F-150, który jest najpopularniejszym samochodem Forda w USA, zostanie włączony napęd hybrydowy. Nowe produkty natomiast, wśród których znajdą się przeprojektowane wersje dużego SUV-a Explorer i kompaktowego Escape'a, mają wspomóc amerykańskich dilerów w konkurencji z innymi koncernami, częściej wypuszczającymi na rynek nowe propozycje.

Propozycje Forda, które obecnie są dostępne na rynku, trafiły na niego średnio 5,7 roku temu. Koncern obiecał, że skróci czas obecności rynkowej pojedynczej linii produktowej do 3,3 roku do 2020 r.

Kompaktowy SUV Escape nie był modyfikowany od 2012 roku. Explorer z kolei jest dostępny na rynku w niezmienionej postaci od roku 2011.

Wśród nowych propozycji, które Ford zapowiedział na przyszłość, znajdą się dwa samochody zaprojektowane specjalnie do jazdy w stylu off-road, które mają konkurować z modelami Jeepa i Land Rovera, a także nowy, średniej wielkości SUV Bronco, który ma trafić w preferencje klientów szukających samochodów sportowych. 

Ford zapowiedział, że wprowadzone zostaną również nowe funkcje bezpieczeństwa, które mają znaleźć się w ciągu dwóch lat niemal we wszystkich modelach obecnych na rynku. To m.in. automatyczne hamowanie awaryjne, a także system wsparcia dla kierowcy. Na rynek ma również trafić samochód elektryczny, który na jednym ładowaniu będzie mógł pokonać odległość około 480 kilometrów. Do 2022 roku natomiast Ford zaproponuje kolejne elektryki, tym razem napędzane za pomocą baterii - ma to być aż sześć modeli. 

Ford poinformował, że oprócz nowych samochodów i szerszego wdrożenia technologii napędów elektrycznych, do końca przyszłego roku we wszystkich nowych autach tej marki zostanie wprowadzona łączność z internetem oraz bezprzewodowe aktualizacje oprogramowania.

Szef koncernu, Jim Hackett, który niedługo będzie świętował pierwszy rok, odkąd objął stanowisko, stwierdził że oferta, w której znajdą się hybrydy oraz SUV-y o dużej i średniej wydajności pomoże firmie odzyskać silną pozycję na rynku, klientom zaś zaoferuje możliwość uniknięcia kłopotów spowodowanych przez wzrost cen tradycyjnych paliw. Hackett obiecał również, że w przyszłości Ford przyspieszy prace nad nowymi propozycjami produktowymi.