Dom na baterie? To możliwe!
Producent samochodów elektrycznych chce wyjść poza dotychczasową działalność. Będzie produkować elektryczne źródła energii do domów, firm i instytucji publicznych.
Szef Tesli Elon Musk oświadczył, że celem firmy jest "fundamentalna zmiana sposobu, w jaki świat korzysta z energii i to na ekstremalną skalę". Nowe produkty zaprezentował podczas specjalnego pokazu, który odbył się niedaleko Los Angeles.
Firma podkreśla, że dzięki przedstawionym rozwiązaniom możliwe będzie stopniowe odejście od dotychczasowych źródeł pozyskiwania energii i przejście m.in. na ogniwa słoneczne montowane na dachach budynków. Generowany przez nie prąd będzie następnie magazynowany w produkowanych przez Teslę bateriach. Najmniejsza z nich, nazywająca się Powerwall, mająca szerokość ok. 15 cm może być zastosowana w zwykłym domu jednorodzinnym jako zapasowe źródło energii. Ogniwa mają kosztować 3-3,5 tys. dolarów. Pierwsze z nich trafią do odbiorców w USA jeszcze latem, a do klientów w innych częściach świata w następnym roku.
Musk ocenił, że sprzedaż baterii na początku nie będzie przynosić dużych zysków, jednak liczy, iż stopniowo będą zdobywać pozycję na światowych rynkach. Analitycy przypominają, że rynek magazynowania energii w 2012 roku szacowany był na 200 mln dolarów. Jednak do 2017 roku wartość ta ma wzrosnąć do 19 mld dolarów.
Nowe ogniwa będą pierwotnie produkowane w fabryce w Kalifornii. Jednak w przyszłym roku planowane jest uruchomienie nowej "gigafabryki" w Nevadzie. Deutsche Bank szacuje, że dochód Tesli ze sprzedaży systemów magazynowania energii może wynieść około 4,5 mld dolarów.