Cydry i radlery na upał?
Mimo że cydry i radlery wraz z piwami aromatyzowanymi wpisują się w aktualne trendy alkoholowe, stanowią zaledwie 10 proc. rynku piwa. Jeszcze nie wyprzedziły innych trunków w rankingu popularności, ale - jak przekonuje znawca trunków Wojciech Bońkowski - stanowią pewne urozmaicenie tej kategorii.
Cydry i radlery dodają orzeźwienia i dlatego są konsumowane w gorące dni.
"Wiele osób lubi słodkie smaki na lato i dlatego sprzedają się przede wszystkim w tej porze - w miesiącach letnich obserwujemy znaczny wzrost sprzedaży. Natomiast, kiedy w lecie mamy brzydką pogodę, wręcz pojawiają się problemy na rynku. Piwo też cechuje sezonowość sprzedaży, mimo że dostępne jest przez cały rok" - twierdzi ekspert.
Warto podkreślić, że cydr i radler to są dwa różne produkty. Cydr ma bardzo długą, choć przerywaną, tradycję, również w Polsce. Jest to naturalny alkohol z jabłek, w zasadzie wino jabłkowe - coś, co w wielu krajach w Europie jest produkowane nie od setek, a od tysięcy lat.
Natomiast radler jest produktem współczesnym. Jak kwituje Bońkowski, choć między tymi produktami są fundamentalne różnice, i w jednym, i w drugim przypadku zbliżone są nuty i smaki owocowe trunku oraz typ konsumenta.