Budka Suflera przerywa ciszę!
"To ponad 40 lat naszej działalności na estradzie" - podkreśla Krzysztof Cugowski, frontman zespołu.
"Jak się zaczęło? Pamiętam jak nagraliśmy swoją pierwszą piosenkę" - opowiada wokalista Budki. Zespół grał w jednej z lubelskich szkół na studniówce, na pożyczonym sprzęcie. "Prosto z imprezy przewieźliśmy ten sprzęt do lubelskiego radia na nagranie" - wspomina Cugowski.
Piosenka nazywała się "Ain't No Sunshine", a śpiewał ją amerykański gitarzysta i kompozytor Bill Withers. "Nie chcieliśmy tego nagrywać, to nie była nasza bajka" - podkreśla Cugowski. Ale do nagrania namawiał muzyków Jerzy Janiszewski, dziennikarz lubelskiego radia. "Jak nie chcecie, to nagrajcie to dla mnie" - przekonywał. I przekonał. Polski tekst napisał dziennikarz i poeta Adam Sikorski.
"Nagraliśmy piosenkę, Janiszewski pojechał z taśmą do Warszawy, ale zewsząd go odsyłali. To był rok 1974, epoka propagandy sukcesu Gierka, a my śpiewaliśmy: Znowu w życiu mi nie wyszło..." - wspomina Cugowski.
Wreszcie znalazł się odważny: nieżyjący już Janusz Kosiński z Rozgłośni Harcerskiej. Piosenka spodobała się młodzieży, później zaczęła ją grać Trójka i tak poszło...
Książkę "Budka Suflera - Memu miastu na do widzenia. Muzyka - miasto - ludzie" napisał urodzony w Lublinie Jarosław Sawic, publicysta muzyczny. Książkę opublikował Prószyński i S-ka.