Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Borys Szyc - galopem przez historię

Borys Szyc - galopem przez historię
Premiera "Kamerdynera" już pod koniec września. (Fot. Mat. dystrybutora)
W epickiej produkcji Kamerdyner Borys Szyc mógł dać upust swojej pasji, jaką jest jazda konno. W filmie Filipa Bajona gra pruskiego arystokratę, Fryderyka von Kraussa.
Reklama
Reklama

"Pracując przy Kamerdynerze, nie musiałem nabywać nowych umiejętności. Natomiast byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem użyć tych, które już mam, bo jestem jeźdźcem od wielu lat. Jeździłem sportowo, skakałem przez przeszkody" - zauważa Borys Szyc. Przy scenach jazdy konnej aktorowi pomagał Jerzy Celiński, znany ekspert ds. koni i jeździectwa, a także kaskader. Zmarł on pod koniec okresu zdjęciowego, w październiku 2017 roku. "Bardzo nam go brakuje" - przyznaje Szyc.

Postacią kreowaną przez Szyca jest pruski arystokrata Fryderyk von Krauss. Jest bratem Hermanna, głowy rodu von Kraussów (Adam Woronowicz). "Pracował u cesarza Wilhelma, zajmował się tłumaczeniem na różne języki tego, co spod cesarskiego pióra wyszło. Miał skłonność do poprawiania słów cesarza. W końcu po takiej poprawce, wylatuje z hukiem z pracy. Godzi się ze swoim losem. Wraz ze swoją ukochaną małżonką powraca do rodzinnego majątku, z przeświadczeniem, że teraz rozpoczyna się nowy, spokojny rozdział w jego życiu. Ale los i historia są przewrotne. Najpierw jedna wojna, później druga, wszystko się zmienia. O spokoju można zapomnieć" - opowiada.

Postać Szyca pojawia się w filmie z przytupem. "Po latach nieobecności w rodzinnym majątku zastajemy Hermana, czyli mojego brata, kiedy ogląda zawody hippiczne. I w tym momencie - ni stąd, ni zowąd - wyrasta przed nim siedzący na koniu brat. Czy można wyobrazić sobie piękniejsze otwarcie swojej postaci w filmie?" - mówi Szyc.

Okoliczności, jakie towarzyszyły filmowi, były dla aktorów na tyle interesujące, że po zdjęciach, które w dużej mierze realizowano na Mazurach, nie znikali od razu z planu. Najlepszym druhem Szyca był Daniel Olbrychski, który grał jego teścia. Aktor uwielbia się przysłuchiwać temu, co mówi nestor polskiego kina: "Jest chodzącą anegdotą i nieustannie włączonym radiem na najwyższym diapazonie, skarbnicą opowieści, które wszyscy spijają z jego ust. Bo chyba nikomu nie przydarzyło się tyle, co jemu".

Akcja filmu Filipa Bajona "Kamerdyner" pokazuje burzliwie wydarzenia pierwszej połowy XX wieku, jakie miały miejsce na Pomorzu. Wydarzenia, których bohaterami byli Polacy, Kaszubi i Niemcy. W tej epickiej historii wątek miłosny przeplata się z narodowościowym. "Kamerdyner" w kinach od 21 września.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama