Baddie Winkle - prababcia Instagramu
Ta niezwykła osobowość internetowa ma 87 lat, jednak przeczą temu jej barwne, młodzieżowe stylizacje i niezwykła energia. Ma ponad milion fanów na Instagramie, nie stroni od szampana, który sączy przy akompaniamencie hip-hopowych utworów, jest twarzą marki odzieżowej Dimepiece i uwielbia odważne stylizacje. To wszystko jedynie dodaje barwnej oprawy Baddie Winkle.
Sama nazywa się buntowniczką. Nie da się ukryć, że Baddie Winkle przełamuje wszelkie schematy i stereotypy. "Jeśli ktoś mi mówi, że czegoś nie powinnam robić albo w moim wieku już nie wypada, cóż, pokazuję, że mogę" - zapewnia w rozmowie z "Cosmopolitan". Ta postawa uczyniła ją babcią Instagramu i ulubienicą młodego pokolenia.
Baddie Winkle to internetowe alter ego Helen Van Winkle, które 87-latka stworzyła wspólnie ze swoją prawnuczką Kennedy Lewis. Szybko ta kreacja stała się sposobem na sukces, a dla samej Winkle niespodziewanym źródłem uleczenia bólu po stracie syna i męża.
"Mam nadzieję, że patrząc na mnie ludzie zrozumieją, że w życiu trzeba się bawić, że trzeba się nim cieszyć. Codziennie staram się zrobić coś zabawnego, czerpać z każdego dnia radość. Przychodzimy na świat tylko raz, więc równie dobrze można z niego czerpać pełnymi garściami i korzystać ze wszystkiego, co ma nam do zaoferowania" - podkreśla w wywiadzie dla Yahoo.
W minioną niedzielę Baddie Winkle zadebiutowała na czerwonym dywanie podczas gali MTV Video Music Awards. Jak przekonuje, zaledwie w ciągu roku jej życie zmieniło się drastycznie i stała się gwiazdą.
"Dzieciaki, które mnie znają, wiedzą kim jestem, chcą sobie zrobić ze mną zdjęcie. Każde z nich podkreśla, że chciałoby mieć taką babcię jak ja. Młodzi ludzie, z którymi się spotykam, mówią, że jak będą w moim wieku chcieliby być tacy jak ja. Cóż - cieszę się dobrym zdrowiem, jestem w świetnej formie i jak na swój wiek mam całkiem niezłą figurę" - żartuje.
Pytana, czy w jej życiu jest miejsce dla nowego partnera, z rozbrajającą szczerością stwierdzała: "Nie mam żadnego chłopaka teraz. Co mogę powiedzieć, mężczyźni w moim wieku... są raczej gotowi położyć się do grobu. Naprawdę! Te ich wszystkie bóle, strzykanie w stawach"...