"Żywe" ucho Van Gogha...
Na wystawie. Gdzie???
Reklama
Reklama
Artysta obciął sobie kawałek lewego ucha 23 grudnia 1888 roku - niektórzy twierdzą, że zrobił to podczas sporu z Paulem Gauguinem. W 1889 roku van Gogh upamiętnił to wydarzenie, malując autoportret z zabandażowanym uchem. Teraz ucho "odżyło".
Materiału genetycznego dostarczył Lieuwe van Gogh, praprawnuczek brata Vincenta, Theo. Niemiecka artystka Diemut Strebe zaprosiła do współpracy naukowców i wspólnymi siłami wyhodowano żywe ucho, zawierające jedną szesnastą genów Vincenta van Gogha, w tym chromosom Y, przekazywany kolejnym pokoleniom w linii męskiej.
Według niemieckich mediów, wykorzystano tę samą technikę, która w 1995 roku umożliwiła wyhodowanie ludzkiego ucha na grzbiecie myszy.
Umieszczoną w specjalnej odżywce replikę ucha wielkiego malarza można oglądać do 6 lipca w Centrum Sztuki i Technologii Medialnych w Karlsruhe. Strebe chce ją też pokazać w przyszłym roku w Nowym Jorku.
Materiału genetycznego dostarczył Lieuwe van Gogh, praprawnuczek brata Vincenta, Theo. Niemiecka artystka Diemut Strebe zaprosiła do współpracy naukowców i wspólnymi siłami wyhodowano żywe ucho, zawierające jedną szesnastą genów Vincenta van Gogha, w tym chromosom Y, przekazywany kolejnym pokoleniom w linii męskiej.
Według niemieckich mediów, wykorzystano tę samą technikę, która w 1995 roku umożliwiła wyhodowanie ludzkiego ucha na grzbiecie myszy.
Umieszczoną w specjalnej odżywce replikę ucha wielkiego malarza można oglądać do 6 lipca w Centrum Sztuki i Technologii Medialnych w Karlsruhe. Strebe chce ją też pokazać w przyszłym roku w Nowym Jorku.