Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Czy seksroboty zmienią świat?

Czy seksroboty zmienią świat?
Rynek seksrobotów dopiero zaczyna się rozwijać. Kolejne modele będą coraz bardziej przypominać ludzi. (Fot. Getty Images)
Żyjemy w ciekawych czasach, które kulturoznawcy nazywają "nowym wiekiem odkryć". Za 200-300 lat dzieci w szkołach uczyć się będą o tym, jak w XXI wieku rozwijała się sztuczna inteligencja, powstawały autonomiczne samochody, rozpoczęto kolonizację kosmosu czy... pojawiły się seksroboty.

No właśnie, seksroboty. Choć dla wielu ludzi wydają się być wyłącznie technologiczną ciekawostką, już wkrótce mogą odegrać większą rolę, niż się im przypisuje. Naukowcy idą jeszcze dalej w swoich ocenach i mówią wprost: roboty do uprawiania seksu zmienią świat, jaki znamy. 

Temat seksrobotów nie powinien być kontrowersyjny. Dotyczy jednak strefy intymnej, więc wiele osób podchodzi do niego z uśmiechem zakłopotania i wzruszeniem ramion. Specjaliści od technologii doskonale jednak wiedzą, że tego rodzaju maszyny odegrają gigantyczną rolę w życiu ludzi.

Równocześnie z damskimi seksrobotami, na rynku pojawiają się męskie modele, które - jak zapewniają twórcy - porozmawiają ze swoją partnerką po akcie seksualnym. (Fot. YouTube)

Noel Sharkey z organizacji Foundation of Responsible Robotics ocenił jakiś czas temu na łamach prestiżowego dziennika naukowego, że ludzkość zmieni się w momencie, kiedy seks stanie się zbyt dostępny. Innymi słowy - trzymając się języka naukowego - czynność związana z rozładowaniem napięcia seksualnego będzie dla ludzi podobnym procesem, jak ugotowanie sobie kotletów w mikrofalówce czy podłączenie wtyczki do kontaktu. 

Robotyczne dziewczyny czy mężczyźni będą zaspokajać potrzeby seksualne - jak ocenia Sharkey - "on demand" (na życzenie). Potrzeba zabiegania o seks czy jakikolwiek wysiłek, aby go uzyskać, stanie się przeszłością: seks będzie dostępny "tu i teraz" przez 24 godziny na dobę. To jednak dopiero początek rewolucji.

Patrząc na obecne roboty z biotycznymi waginami czy penisami, możemy dojść do wniosku, że robot nigdy nie zastąpi człowieka. Doskonale wiedzą o tym ich projektanci, którzy nie kryją swoich ambicji. Seksroboty, poza dostarczaniem przyjemności, mają za zadanie nawiązać również więź z człowiekiem. To oznacza, że kolejne modele wzbogacane będą o kolejne "opcje" naśladujące emocjonalność ludzi.

Według oficjalnych statystyk, zapotrzebowanie na seksroboty jest gigantyczne i firmy będą mieć problemy, aby nadążyć z produkcją. (Fot. Getty Images)

Już teraz roboty do seksu potrafią rzucić żartem po zakończonym stosunku, poprosić o więcej czy udawać niedostępnych. A droga rozwoju tej gałęzi rynku dopiero się rozpoczyna.

Producenci inteligentnych maszyn projektują roboty w taki sposób, aby spełniały każdą zachciankę użytkownika. Wciąż jest wiele nisz, które należy zapełnić. Inżynierowie sami przyznają, że trwają obecnie prace m.in. nad robotami, które zawsze odmawiają seksu, z których przyjemność czerpać będą gwałciciele. Jak oceniają, jest tylko kwestią czasu, kiedy na rynku pojawią się roboty dostosowane do preferencji np. pedofilów.

Ktoś może jednak powiedzieć: "jest to jakaś wizja przyszłości, ale nikt nie wie, czy tak się stanie". I ma rację, ale badania pokazują, że jest to bardzo prawdopodobne. Niedawno prestiżowa organizacja Havas przeprowadziła badanie wśród millenialsów we Francji, pytając ich, co sądzą o seksrobotach.

Wyniki były bardzo kontrowersyjne: 27 procent z nich uznało, że chciałoby być w związku z robotem i uprawiać z nim regularny seks. To jednak nie wszystko - ta sama organizacja doniosła, że z roku na rok przybywa osób, które podpisałyby się pod twierdzeniem, że życie pod jednym dachem z robotem wydaje się być atrakcyjniejsze niż życie z prawdziwą osobą. Biorąc pod uwagę fakt, że z roku na rok roboty będą coraz bardziej przypominać ludzi, przewidzenie tendencji wzrostowej wśród badanych wydaje się być oczywistością. 

Stworzenie seks robota wymaga ogromnej precyzji. (Fot. Getty Images)

"Standardowe roboty będą dostępne dla każdego w atrakcyjnych cenach. Te droższe będzie się szyć na zamówienie, aby dostosowane były do indywidualnych gustów i preferencji. Roboty będą mogły spełnić każdą naszą zachciankę, co stawia je na pozycji wygranej w stosunku do prawdziwego partnera" - ocenił dr Neil McArthur z University of Manitoba.

Naukowcy dodali już nawet odpowiednią nazwę seksualną do słownika: digiseksualizm. Szacuje się, że spora część ludzi preferować będzie seks z robotem zamiast z człowiekiem. "Nie chodzi o orientację seksualną, a fakt, że dla niektórych związek z technologią stanie się bardziej pożądany, ponieważ wymagać będzie mniej wysiłku" - przekazał.

Czy obawy naukowców są słuszne, czy przesadzone? Choć wydają się prawdopodobne, nie pozostaje nam nic innego, jak obserwacja zmieniającego się świata. Ludzie od zawsze czuli obawę nie przed samą technologią, a przed nieznanym: obawiano się torów kolejowych, elektryczności czy samochodów nie z powodów braku chęci do zmiany życia, a z powodu tego, że nikt na początku nie wyobrażał sobie świata w nowym tempie. I być może tak samo będzie z seksrobotami.

Co myślicie na temat seksualnej rewolucji, która właśnie się rozpoczyna? Podzielcie się w komentarzach swoimi przemyśleniami!

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 5.24 / 8

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł

Sport