Londyńskie sklepy, które sprzedają tylko jeden produkt
Nikogo nie dziwi już obecność skarpetek, wędlin, proszków do prania i sprzętu AGD w jednym sklepie. Warto jednak zauważyć, że tego rodzaju trend to wynalazek współczesności - w przeszłości placówki handlowe były dużo bardziej ukierunkowane na jeden rodzaj sprzedawanych produktów.
O zmianach na rynku zadecydowały oczywiście względy finansowe. Londyn jest jednak na tyle dużym rynkiem, że wciąż z powodzeniem odnaleźć można prawdziwe perełki wśród sklepów, które powoli stają się reliktem przeszłości.
1. James Smith & Sons - sklep z parasolkami
Większość londyńczyków mogła słyszeć o tym sklepie, w którym najtańsza parasolka to koszt przynajmniej 120 funtów. Nikt jednak nie ma wątpliwości, że to prawdziwi specjaliści od tworzenia parasolek!
Sklep otwarto w 1830 roku i będąc w środku można odczuć specyficzny klimat dawnych lat. Poza "gotowymi" parasolkami znajdziemy w nim również same rękojeści oraz płachty.
Mimo wszystko ceny skutecznie odstraszają londyńczyków przed wejściem do środka. Czasami lepiej jest zmoknąć i nie być spłukanym...
2. Duke of Uke - sklep z ukulele
A jeszcze nie tak dawno mówiono, że moda na ukelele szybko przeminie. Sprzedawca małych gitar (żartuję, nigdy nie nazywaj ukulele małą gitarą!) pojawił się w Londynie stosunkowo niedawno - w 2005 roku.
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę - choćby dlatego, że Duke of Uke nie ma żadnej konkurencji. To jedyne miejsce, w którym dostaniesz dowolne ukulele o pożądanych kształtach i wielkości.
W zależności od modelu koszt ukulele to od 30 do 500 funtów. Wszystko zależy również od tego, czy wybierzesz instrument akustyczny, czy elektryczny.
3. Gardners - sklep z siatkami
10 minut drogi od Duke of Uke znajduje się jedyny w brytyjskiej stolicy sklep z reklamówkami - Gardners Bag Shop. Przybytek ten ma za sobą kawał dobrej historii.
Punkt z siatkami otworzono w 1870 roku i cieszył się on gigantycznym powodzeniem, a jego właściciel dorobił się prawdziwego majątku.
Jak to możliwe, że sklep wciąż istnieje? W środku pracują sami specjaliści, którzy nadążają za duchem czasu. W ofercie znajdują się reklamówki z najróżniejszych tworzyw i z designem od lokalnych projektantów. Aby zrozumieć, o czym mówię, udaj się na miejsce z dowolnym przedmiotem i zapytaj, w co najlepiej go spakować. Doświadczysz pełnego profesjonalizmu!
4. Prick - sklep z kaktusami
Kiedy w Londynie wreszcie powstanie dobry sklep z kaktusami i chwytliwą nazwą? - nie zapytał nigdy nikt. A jednak takie miejsce istnieje i warto je odwiedzić.
Ciężko nazwać to miejsce sklepem, ponieważ bardziej przypomina starannie zaplanowaną wystawę rodem z galerii sztuki. Nie zmienia to jednak faktu, że w środku można zaopatrzyć się w dowolny kaktus. Właścicielka Prick chwali się, że w ofercie znajduje się w sumie ponad 150 różnych gatunków, których nie można dostać nigdzie indziej.
5. The Button Queen - sklep z guzikami
Najprawdziwszy salon z guzikami istnieje od lat 50-tych ubiegłego wieku i nie narzeka na brak klientów.
Perłowe, drewniane, skórzane, ze złota... W środku znajdziemy każdy guzik, jakiego tylko potrzebujesz. A jeśli nie potrzebujesz, to i tak wrócisz z tego sklepu do domu z garścią guzików.
Ci, którzy cierpią na koumpounofobię (lęk przed guzikami) powinni unikać tego sklepu szerokim łukiem. Dla wszystkich innych to miejsce warte odwiedzenia - choćby z ciekawości!
6. Barn the Spoon - sklep z drewnianymi łyżkami
Możesz czuć się bardzo dziwnie, kiedy zdasz sobie sprawę, że w Barn the Spoon naprawdę są tylko łyżki. W dodatki wyłącznie jednego rodzaju - drewniane.
Założony w 1983 roku sklep wciąż chętnie odwiedzają klienci, a jedną z dodatkowych atrakcji jest przesiadujący na sklepowej witrynie właściciel, który rzeźbi na oczach wszystkich nowe modele łyżek.
Ci, którzy nie zadowolą się samą łyżką, mogą zapisać się na dodatkowe warsztaty rzemieślnicze i poznać fach od kuchni!
7. Books for Cooks - sklep z książkami kucharskimi
Podobno zaopatrują się w nim najlepsi kucharze w Wielkiej Brytanii. Na sklepowych półkach znajduje się ponad 8 tys. kucharskich publikacji z całego świata.
Sklep otworzono w 1983 roku, a jego właściciele zapewniają, że wciąż przynosi spory zysk.
8. Blade Rubber Stamps - sklep z pieczątkami
Nietypowy sklep od 1993 roku sprzedaje wyłącznie pieczątki. Zastanówmy się chwilę, kto może być jego klientami?
Z pewnością nie firmy i biura, które używają w zasadzie wyłącznie pieczątek z napisami "APPROVED", "DECLINED" lub po prostu danymi przedsiębiorstwa.
W Blad Rubber Stamps pieczątki są jednak nie przyborem biurowym, a obiektem sztuki. Wśród setek wzorów znajdziemy m.in. wierne szkice najsłynniejszych londyńskich zabytków czy grafiki uznanych szkicowników. Wszystko, czego potrzebujesz po wizycie w tym sklepie to kartka papieru (niestety, tam jej nie dostaniesz).